sobota, 1 grudnia 2012

Czas to miłość - czas na postanowienie

1. Miej czas na Pracę, to cena sukcesu.

2. Miej czas na Myślenie, to źródło potęgi.

3. Miej czas na Zabawę, to sekret młodości. (W okresie Adwentu absolutnie nie zachęcam do hucznych zabaw, aczkolwiek w tym świętym czasie oczekiwania na przyjście Pana można skupić się po prostu na odprężeniu, radości oraz na konstruktywnym odpoczynku od ciągłej gonitwy).

4. Miej czas na Czytanie, to podstawa wiedzy.

5. Miej czas na Modlitwę, to zmywa pył ziemi z powiek.

6. Miej czas na Przyjaciół, to źródło radości.

7. Miej czas na Miłość, to sakrament życia.

8. Miej czas na Marzenia, to wznosi Twoją duszę do gwiazd.

9. Miej czas na Śmiech, to pieśń pomagająca znosić trudy życia.

10. Miej czas na Planowanie, to sekret umożliwiający znalezienie czasu na dziewięć pierwszych punktów!

(Autor nieznany)

Zainspirowana tym tekstem zachęcam Cię, abyś na czas Adwentu - oczekiwania na Narodzenie Pana skupiła się bardziej na znalezieniu czasu na rozwój cnót aniżeli na wyrzeczeniach, które nie byłyby związane z miłością Boga, bliźniego lub samej siebie.

Bóg sam prosi w Ewangelii "Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary" (Mt 9,13). To tak jakby mówił: "wolę, abyś okazała sobie, Mężowi czy innym bliskim miłosierdzie i łagodność, niż abyś zrezygnowała ze słodyczy czy oglądania telewizji". Miłosierdzie nie oznacza przymknięcia oczu na czyjeś lub własne błędy, ale opiera się na zrozumieniu tej fundamentalnej prawdy, że Bóg nie przyszedł powołać sprawiedliwych, ale grzeszników (por. Mt 9,9-13).

W tym kontekście zachęcam Cię do powzięcia jakiegoś dobrego postanowienia właśnie w stosunku do Męża - jest to bowiem jedyna osoba na świecie, której ślubowałaś Miłość, zatem praca włożona w wypełnienie tego ślubu nigdy (!!!) nie będzie stracona, nawet jeśli po ludzku wydaje się, że jest to walka z wiatrakami. Być może tym, co przeszkadza Ci kochać Męża jest brak miłości w stosunku do samej siebie - wówczas warto skupić się podczas Adwentu na poszukiwaniu własnej tożsamości oraz świadomości wagi i rangi swego powołania.

Postanowienie powinno być konkretne, realne i w miarę łatwe do wykonania, tak abyś mogła przezwyciężyć zniechęcenie (które na pewno przyjdzie) i abyś nie upadła pod ciężarem zbyt ambitnego zadania.

Może to być dziesiątek Różańca każdego dnia, z prośbą, by Bóg pomógł Ci jak najlepiej zrozumieć Twego Męża i dotrzeć do jego serca. Może to być codziennie miły sms lub serdeczny uśmiech. A może zrobisz coś, co on lubi lub postarasz się unikać tej jednej konkretnej rzeczy, której szczególnie nie lubi. Może postarasz się okazywać Mężowi przez czas Adwentu szacunek lub podziw, a może jedno i drugie? Lub postanowisz nie reagować emocjonalnie na wszystko, co on powie, lecz Twoje reakcje będą spokojne i poprzedzone krótką modlitwą lub choćby policzeniem do 10....

Nie wiem... Niech postanowienie będzie przede wszystkim  T w o j e  i  niechaj wypływa z Twojego serca oraz z przekonania, że okazywanie serdeczności Mężowi nie jest upokarzające (jak niektórzy skłonni byliby sądzić), lecz że jest przejawem zwykłej kultury bycia, a dla nas - chrześcijan - znakiem nadprzyrodzonej Miłości, której źródłem jest sam Bóg.

3 komentarze:

  1. W którymś wpisie wspominała Pani o tym, że Pani mąż pracuje nad blogiem dla mężów. Czy już coś wiadomo na ten temat, kiedy zostanie opublikowany?

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że dopiero w styczniu - na pewno wszystkie Żony czytające tego bloga zostaną o tym poinformowane :) Z Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Dobremu Bogu, że znowu zadziałał Jego Święty Duch pod pseudonimem "przypadkowo" tutaj trafiłam a jak dobrze wiemy w naszym życiu nie ma przypadków...bo każda rzecz ma swój czas...

    OdpowiedzUsuń