"Warsztaty wzbudziły we mnie refleksje na temat mojego
małżeństwa i relacji z innymi (w tym również z teściową). Uświadomiły mi moje
braki w poznawaniu mego męża. W niektórych aspektach utwierdziły mnie w moich
przekonaniach i wyborach. Czas warsztatów zdecydowanie za krótki, by głębiej
popatrzeć w swój „ogródek”. Stanowią dobry drogowskaz, w jakim kierunku należy iść, by
się nie pogubić. Ale reszta należy do mnie!!!! Polecam". (Ela, żona od 20 lat)
***
"Warsztaty były dla mnie odkryciem na nowo siebie i mojego
męża. Pomimo, że teoria nie była mi obca, zachwyciłam się tym, ze możliwe
jest zastosowanie jej w praktyce. Radość i entuzjazm Ilony jest niesamowity!
Wszystkie treści były dla mnie ważne, choć na obecnym etapie mojego małżeństwa
bardzo cenny był dla mnie blok o potrzebach mężczyzny. Był potwierdzeniem tego, że mąż potrzebuje szacunku i podziwu, ale zrozumiałam też, że uległość jest darem
dla kobiety, a nie poniżeniem jej, ze dzięki poddaniu się woli męża, Bóg może
też zadziałać.
Po warsztatach pragnę być twórczą żoną wsłuchującą się bardziej w
potrzeby swojego męża". (k.p.)
"Bardzo dobrze opracowane zajęcia. Pani Ilona
świetnie przygotowana. Jeżeli chodzi o temat naprawdę rewelacja, do tej pory
pracują niektóre rzeczy w moich myślach. Jestem zadowolona i bardzo polecam
wszystkim żonom nawet tym z długoletnim stażem – ponieważ można na nowo odkryć
własnego męża i siebie". (B.)
***
"Tak jak przypuszczałam, sobotnie rozważania nie pozostaną bez
echa w funkcjonowaniu mojego małżeństwa. Moje pełne goryczy i pretensji serce zaczyna się rozluźniać - warsztaty są świetnym
posunięciem dla kobiet, które znajdą się na rozdrożu - wskażą ten właściwy
kierunek ;) Dotarło do mnie wyraźnie, że wszelkie zmiany muszę zacząć od
..siebie. Oczywiście nie żeby to przychodziło tak łatwo - na razie próbuję - mam
28 dni na wdrożenie ;) Zachowania mojej drugiej połówki widzę teraz jakoś w innym świetle. Postaram się nie spalać już
tyle energii nad tym, co nie idzie po mojej myśli;) Świetne przedsięwzięcie - może pomóc wielu parom zbliżyć się
do siebie na nowo i podkreśla, co w życiu jest NAPRAWDĘ ważne i wartościowe. Prowadząca potrafi zbudować niepowtarzalną atmosferę zaufania oraz
autentycznej życzliwości". (sosenka)
***
"Niby
wiedziałam to, o czym była mowa, ale fajnie
było usłyszeć to w takiej formie, w jakiej Ty to przedstawiłaś. Dla mnie
było super!" (Ula)
***
"Podczas warsztatów uświadomiłam sobie wielką cierpliwość Boga wobec mnie i Jego zaproszenie do tego, by być tak samo cierpliwą, łagodną i łaskawą wobec męża. Jednocześnie odkryłam w sobie pokłady siły i odwagi, by zmienić to, co do mnie należy i by być wierną swoim życiowym priorytetom. Zrozumiałam, że aby okazywać szacunek innym (w tym mężowi), muszę mieć najpierw miłość w stosunku do samej siebie. A także, że miarą mojej miłości do Boga, jest miłość do bliźnich, w tym zwłaszcza do Męża. Dziękuję!" (Agnieszka)
***
***
"Dzięki ogromne za zaproszenie na warsztaty.
Szczególnie przydatny okazał się dla mnie temat dotyczący zarządzania czasem. Może to
nie było najważniejsze w treści warsztatów, ale ostatnio borykam się z takim
problemem i wreszcie dostałam do ręki konkretne narzędzie. Próbuję je stosować,
ale póki co … średnio skutecznie... Ale to już mój feler. Ponadto jeszcze
jedna, bardzo cenna inspiracja do mnie dotarła: opierać się na Słowie Bożym.
Tam naprawdę jest mnóstwo praktycznej wiedzy na każdy temat. Tylko czas
konkretnie zajrzeć do tej Skarbnicy. Ilonko! Dziękuję za ukazanie mi tego i
motywację! (Kinga)
***
"Wzięłam udział w warsztatach w odpowiednim momencie - gdy sama zaczęłam się już domyślać, że mój dotychczasowy sposób działania skazany jest na porażkę. Byłam mistrzynią w doszukiwaniu się złych intencji męża. Jedyne co teraz czuję to entuzjazm, że można podchodzić do życia bardziej optymistycznie, a jednocześnie realistycznie, czyli nie zakładając ciągle, że to ta druga strona ma się zmienić. Jedyną osobą, którą mogę zmienić jestem ja sama." (Martyna)
***
"Wzięłam udział w warsztatach w odpowiednim momencie - gdy sama zaczęłam się już domyślać, że mój dotychczasowy sposób działania skazany jest na porażkę. Byłam mistrzynią w doszukiwaniu się złych intencji męża. Jedyne co teraz czuję to entuzjazm, że można podchodzić do życia bardziej optymistycznie, a jednocześnie realistycznie, czyli nie zakładając ciągle, że to ta druga strona ma się zmienić. Jedyną osobą, którą mogę zmienić jestem ja sama." (Martyna)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz